Było to dość dawno temu w czasach, gdy szkoły miały osiem klas. Po podstawówce poszedłem do technikum elektronicznego wiązało się to z wyjazdem do innego miasta. Chciałem mieszkać w internacie jednak ciocia Irenka i wujek Tadek zaproponowali mamie żebym zamieszkał u nich. Załamałem się kompletnie liczyłem na luz i możliwość niezłej zabawy, a tu klapa. Ciotkę i wujka znałem słabo byliśmy tak naprawdę trochę dalszą rodziną, bo mama była stryjeczną siostrą wujka Tadka. Dostałem osobny pokój okazało się, że wujostwo ma domek na przedmieściu całkiem spory jak na owe czasy mieszkali tam razem z córką.
Gosia miała osiemnaście lat i patrzyła na mnie jak na małolata. Nie opisałem jeszcze wujostwa Tadeusz miał 45 lat, ale wyglądał młodziej przedtem był znanym, choć lokalnym piłkarzem teraz prezesem drugoligowego klubu i właścicielem sporego salonu meblowego, ciotka tuż po czterdziestce pracowała w mojej szkole, zgrabna blondynka w okularach, długie nogi i pełne piersi była obiektem westchnień całej szkoły. Wrzesień miałem bardzo zakręcony poznawałem miasto, nową szkołę i nowych kolegów, choć bardziej interesowały mnie nowe koleżanki, niestety szkoła była wybitnie męska. Któregoś wrześniowego dnia wróciłem wcześniej do domu, myślałem, że nikogo niema, więc poszedłem do swojego pokoju, rzuciłem torbę i wyszedłem na balkon. Wtedy usłyszałem głosy, na tarasie poniżej na rozkładanym leżaku opalała się ciocia Irenka nie miała góry od kostiumu, a jej piękne piersi były dla mnie doskonale widoczne. Takich cudownych jeszcze nie widziałem, duże i jędrne, wyprężone mimo braku stanika ciemne brodawki okalały sterczące sutki. Na leżaku obok siedział wujek rozmawiali o czymś leniwie, a on przy okazji pieścił ciocię, jego ręka zanurzona była w majteczkach, ciocia rozsunęła nogi, więc widziałem jak palce wujka wsuwają się w jej cipeczką, ciocia sięgnęła do kąpielówek wujka i przez spodenki zaczęła masować mu fiuta, nie widziałem z góry czy rośnie, ale tak być musiało, bo po chwili wujek stęknął głośno podniósł się z leżaka i zsunął kąpielówki, miał sporą pałkę, teraz ciocia masowała ją energicznie, drugą ręką ściskając wujowe jądra, widziałem jak Tadeusz przyśpieszył ruchy ręki w majtkach cioci ta sapnęła głośno podniosła się i złapała jego fiuta do buzi. Moja pała była w tym czasie duża i twarda nie panowałem nad sobą trzepałem kapucyna, sapiąc i jęcząc przez zaciśnięte usta, bałem się żeby mnie nie usłyszeli, ale oni byli zajęci tylko sobą, wujek już nie masował cioci stał wyprostowany i trzymał ją za głowę jego biodra wykonywały rytmiczne ruchy, a usta cioci zmienione teraz w cipkę połykały jego pałkę. Ciocia sama robiła sobie dobrze widziałem jak ręką masuje swoją cipkę, musiała być bardzo podniecona i bliska orgazmu, bo gdy wujek wystrzelił ze swej armaty prosto w jej usta, padła na leżak z głośnym krzykiem, druga i kolejne fale spermy trafiły na jej twarz i piersi ciocia leżała nieruchomo z palcami w cipce i zaciśniętymi nogami, wujek masował sobie a wytrząsając ostatnie kropelki spermy na jej brzuszek, potem rozsmarował wszystko na jej ciele. Ja patrzyłem na wszystko z góry, a z mojej pałki fala za fala wypływały strugi nasienia. Cofnąłem się gwałtownie, gdy ciocia otworzyła oczy nie byłem pewny czy dojrzała mój cień na górnym balkonie, za to ktoś inny widział mnie na pewno. Na balkonie obok stała Gosia i patrzyła na mnie i na swoich rodziców.
– Podobało ci się, co chłopcze? Spytała cicho. – Mały podglądacz, koniobijca.
Patrzyłem na nią oszołomiony szukając odpowiedzi, wymówki, ale ona odwróciła się i weszła do pokoju. Gdy się uspokoiłem i przemyślałem sprawę wywnioskowałem, że Gosia też podglądała rodziców i też ją to podnieciło miała na sobie bikini a majtki w kroku na pewno były ciemniejsze od wilgoci. “Nie ja jeden jestem podglądaczem onanistą w tym domu” pomyślałem. Wieczorem, gdy wszyscy powiedzieli sobie dobranoc Gosia przyszła do mojego pokoju, leżałem w łóżku i czytałem, kiedy weszła, miła na sobie tylko długą koszulę nocną, kiedy szła w kierunku łóżka lampa na moment prześwietliła jej koszulę i zobaczyłem, że jest naga, zaschło mi w ustach mój kutas zdębiał, wyobraźnia pogalopowała na rozległe łąki seksu. Gosia usiadła na brzegu łóżka koszula przylgnęła do jej ciała tak ze zobaczyłem zarys piersi i sterczące sutki. “Dlaczego tak sterczą” pomyślałem byłem ogłupiały?
– Widziałam cię i to wszystko, co robiłeś na balkonie, podobało ci się co?
– Aha – w gardle mi tak zaschło, że nie mogłem mówić.
– Ja jestem dorosła a ty małolat rozumiesz i jesteśmy rodziną i jestem dziewicą i chcę być aż do ślubu i kocham mojego chłopaka, a on kocha mnie rozumiesz? -Pokiwałem głową, że tak, choć za cholerę nie wiedziałem, o co jej chodzi, za to pod kołdrą pała mi stała jak nigdy. Wtedy Gosia ściągnęła ze mnie kołdrę podkasała koszulę nocną i usiadła na mojej fujarze, nie nabiła się tylko usiadła i zaczęła pocierać swoją cipką o mojego fiuta. Odleciałem, naprawdę nigdy nic takiego mnie nie spotkało, ale też za krótko wtedy jeszcze żyłem na świecie by powoływać się na doświadczenie. Krótko mówiąc leżałem na tapczanie z wyprężonym kutasem po którym ślizgała się jedna z najpiękniejszych dziewcząt jakie widziałem w życiu na żywo i na zdjęciach. Gosia nie pozwoliła mi się dotknąć “łapy przy sobie” wrzasnęła, gdy chciałem masować jej piersi. Jęczała głośno z jej cipki płynęły potoki soków, a ja nie wiedziałem, co robić wreszcie zaczęła szczytować jej orgazm trwał długo i musiało jej być bardzo przyjemnie. Przez chwilę siedziała jeszcze na mnie potem wstała i powiedziała coś, co mnie zaszokowało bardziej niż jej czyny tego wieczora.
– Kurwa porąbane życie gdybyś nie był moim kuzynem rżnęłabym się z tobą, co wieczór jak pojebana norka, kurwa! i wyszła trzaskając drzwiami. Powiedzcie sami, co o tym myśleć? Takiej pokręconej dziewczyny dawno nie widziałem, przecież nasze więzy krwi były bardzo odległe, w naszym wieku trudno planować dalsze życie, ale za to sex byłby wspaniały. A tak ona miała szczytowanie, a ja leżałem rozpalony, ale niezaspokojony. Pozostało mi tylko dopomóc sobie ręką, co też zrobiłem niezwłocznie. Kolejne dni były jeszcze bardzie pokręcone i cudowne Gosia dopadała mnie trzy albo cztery wieczory w tygodniu, czasami łapała mnie za fiuta, gdy nie było rodziców w domu prowadziła do pokoju i ujeżdżała. Ona miała piękne orgazmy, a trzepałem kapucyna, byłem znękany i zmęczony. Trwało to około miesiąca, któregoś październikowego wieczoru po dzikiej jeździe Gosi tuż po jej wyjściu do pokoju wśliznęła się ciocia Irenka, właśnie zabierałem się do fiuta by ulżyć napięciu, ale oczywiście nic z tego nie wyszło. Ciocia miała na sobie szlafrok, włosy wilgotne po kąpieli i pachniała balsamem, pomyślałem, że jest przepiękną kobietą, popatrzyłem w jej oczy i trochę
się przeraziłem błękitne zwykle były granatowe z oburzenia.
– Czy ty sypiasz z Gosią? – Pytanie było tak obcesowe, że mnie zamurowało- Sypiasz z Gosią czy nie odpowiadaj?
– Tak, nie, nie wiem.
-Co to znaczy „ tak, nie, nie wiem” może mi wytłumaczysz, od pewnego czasu podejrzewałam coś, ale dopiero dzisiaj nabrałam pewności opowiadaj tylko dokładnie, już.
Więc opowiedziałem i to ze wszystkimi szczegółami, co Gosia ze mną robi, jak często i jaki to ma wpływ na mnie. Podczas opowiadania wzrok cioci Irenki się rozjaśniał tak, że pod koniec roześmiała się głośno.
– Teraz niech ciocia sama stwierdzi czy sypiam z Gosią czy nie i mi powie to ja też będę wiedział. -Powiedziałem wściekły i wcale nie było mi do śmiechu.
-Biedaku masz z nią ciężki żywot, ale niedaleko pada jabłko od jabłoni, no nic trzeba cię ratować od tego, bo mi jeszcze oszalejesz.
Pomyślałem, że pójdzie do Gosi i zabroni jej takich zabaw, albo wyrzuci mnie z domu czy coś równie tragicznego, ale ciocia miała całkiem inne plany. Bez najmniejszego ostrzeżenia wsadziła mi rękę pod kołdrę i złapała za fiuta.
-Całkiem nieźle cię natura wyposażyła, a w dodatku jeszcze rośniesz kobiety będą miały z ciebie wiele pożytku.
Ręka cioci była ciepła i miła i zaczęła się poruszać na moim fiucie. Nie wiele trzeba było mi do wytrysku, najpierw zwariowana Gocha, potem sama bliskość cioci, podkręciły mnie tak, że starczyło kilka ruchów ręką by silnym strumieniem popłynęła sperma. Bryznęło mi na brzuch i na rękę cioci, zamoczyło też kołdrę.
-Wariacie – ciocia odkryła mnie- masz chusteczkę, a zresztą.
Podniosła do ust rękę i zaczęła zlizywać z palców i dłoni moje nasienie.
-Mniam smaczne trochę pikantne to pewnie ten wczorajszy gulasz za mocno go przyprawiłam- patrzyłem osłupiały z mojego fiuta na brzuch dalej wypływała sperma, widok cioci był tak podniecający, że moja pała zamiast zmięknąć stwardniała jeszcze bardziej. Ciocia pochyliła się nade mną i zaczęła zlizywać spermę z mojego brzucha mruczała przy tym z zadowolenia jak kotka. “Rany- pomyślałem- zaraz weźmie moja pałę do buzi, już się zbliża” wiedziałem, że jak tylko dotknie go ustami wytrysnę ponownie. Położyłem rękę na karku cioci, a potem dostałem się pod szlafrok na plecach jej skóra była delikatna i gładka, a mięśnie sprężyste, ciocia rozwiązała pasek i szlafrok opadł na ziemię, w tym momencie miałem drugi orgazm pierwsza fala wytrysku trafiła na policzek i czoło, ale drugą ciocia złapała do ust razem z moim fiutem. Ssała i połykała spermę prosto z kutasa, a potem zrobiła coś czy ponownie mnie zaskoczyła, nie wypuszczając pały z ust usiadła mi cipką na twarzy. Cudowne pachnące płatki, wilgotne od soków zalazły się przy moich ustach. Prawdę mówi poeta, że cipka przed seksem wygląda jak róża w kroplach rosy (po seksie przypomina pysk buldoga w majonezie, ale kto by się tym przejmował). Rzuciłem się na nią jak szalony zacząłem ssać, lizać, całować, gryźć wreszcie był w tym tylko entuzjazm nowicjusza i ani grama wprawy, ciocia w tym czasie robiła to samo z moim fiutem, ale wprost koncertowo, jej usta język, podniebienie, zęby były jedną seksmaszyną nastawioną na dawanie rozkoszy, gładziła, ssała, lizała, podgryzła moją pałę doprowadzając mnie do szczęścia, jej też było bardzo dobrze słyszałem jak mruczy i jęczy wreszcie przy kolejnym moim wytrysku ona też miała orgazm. Leżeliśmy tak ona na mnie z fiutem w ustach ja pod nią ssąc delikatnie łechtaczkę, trwało to długą chwilę i było cudowne. Chciałem żeby została na noc, co było oczywiście niemożliwe, ciocia wstała, założyła szlafrok, pocałowała mnie w usta, sięgając językiem głęboko do migdałków.
– Mam nadzieje, że będziesz dobrze spał, a Gosi dawaj wszystko, czego zapragnie. Powiedziała i wyszła.