Wszystko wydarzyło się na wakacjach, na których byłam wraz z rodzicami nad polskim Bałtykiem. Na wyjazd z nimi zgodziłam się bardzo niechętnie, skończyłam właśnie 17 lat i nie miałam ochoty nudzić się z
rodzicami, którzy traktowali mnie nadal jak małą dziewczynkę i rozliczali z każdego grosza. Na szczęście już trzeciego dnia poznałam na plaży Patrycję, dziewczynę w moim wieku bardzo samodzielną i niezależną. Jak mi opowiedziała, spędzała wakacje wędrując wzdłuż polskiego wybrzeża od Świnoujścia aż po Hel, zatrzymując się po parę dni w bardziej atrakcyjnych miejscach. Zauważyłam, że z pieniędzmi się nie liczy i żyje na tzw. wysokiej stopie.
– Chyba masz zamożnych „starych” – zagadnęłam wreszcie, gdy znów stawiała mi w barze.
– Nie, to są moje pieniądze – zarabiam i wydaję!
Okazało się, że dorabia sobie pracując w nightclubach, które jak grzyby po deszczu powstały w nawet najmniejszych miejscowościach wybrzeża. Łatwa i nieźle płatna robota, nie trzeba zaraz zgadzać się na seks, można na godziny potańczyć albo obciągnąć komuś dyskretnie kutasa – a kasa wpada! Podobno co dzień przychodziły i odchodziły dziewczyny i nie ma problemu, jeśli chciałabym spróbować. W pierwszej chwili aż się żachnęłam:
– Co ty Patti, to nie dla mnie, nie ma mowy – wykluczone!!!
– Nie bądź taka święta, nie powiesz mi chyba, że nie robiłaś nigdy loda chłopakowi i tego nie potrafisz?
– Pewnie że umiem, a nawet… lubię – dodałam nieco zawstydzona.
– No, sama widzisz!!!
– Ale tak komuś obcemu?.
– To właśnie najbardziej mnie rajcuje, jak to robię, że oboje jesteśmy anonimowi, nie widzimy się nawzajem, tylko słyszymy – mówię ci czasami jest bardzo zabawnie – kusiła Patrycja.
Powoli mój opór malał, a może by tak raz zaszaleć – seks odpadał, ale… obciągnąć czemu nie? W końcu dotychczas wiele kutasów nie widziałam, tylko chłopaków ze szkoły, trochę praktyki nie zaszkodzi. Nagle wyobraziłam sobie dojrzałego faceta, tak po czterdziestce z potężnym, żylastym chujem i… zrobiło mi się mokro.
Wieczorem pobiegłam szybko do Patrycji, która szykowała się wyjścia do „Tropicany”. Poszłam z nią, z drżącym sercem. Patrycja poszła do szefowej klubu aby ustalić szczegóły, a ja stałam rozglądając się niepewnie. Na takie szybkie numerki były przygotowane specjalne kabiny na zapleczu. Klub bardzo chronił anonimowość i prywatność zarówno dziewczyn jak i ich klientów. Kabiny były podwójne, przedzielone – z jednej strony wchodził klient, a z drugiej dziewczyna, nie mogli zobaczyć się nawzajem. Klient stał, a dziewczyna klęczała i „realizacja” przyjemności odbywała się przez okrągły otwór o średnicy ok. 20cm w ściance działowej.
Patrycja wróciła zadowolona.
– Możesz zaczynać. Masz obsługiwać kabinę nr 3, wypłata po skończeniu dniówki, 30zł od „łebka”. – zaśmiała się wesoło – Obowiązuje gumka, jeśli zgodzisz się bez, to klient dopłaca tobie bezpośrednio. Są pytania?? Możesz zaczynać, zobaczymy się później!!
Stałam z boku i przyglądałam się jak dziewczyny tańczą przy rurze, gdy nagle usłyszałam, że mam klienta. Serce mi zabiło i na drżących nogach weszłam do kabiny. Uklękłam i otworzyłam prezerwatywę. Mój klient
szepnął „weźmiesz bez gumki – dostaniesz stówkę gratis” i… nie czekając na moją zgodę włożył papierek z portretem Jagiełły w otwór. Zamurowało mnie, zupełnie nie wiedziałam co robić!! Ale podniecenie i ciekawość były silniejsze niż strach. Bez słowa wzięłam banknot – to kupa forsy – różne myśli z szybkością błyskawicy przebiegały przez moją głowę. „W końcu nie muszę połykać jego nasienia, a on i tak nie będzie wiedział gdzie strzela” – pomyślałam przełamując ostatnie opory. Tymczasem klient wsunął już swojego kutasa maksymalnie w otwór. Był on zupełnie inny niż penisy moich dotychczasowych chłopców. Duży, gruby z różową żołędzią wyglądającą spod ściągniętego napletka. Mimo że jeszcze w półwzwodzie jego wymiary były imponujące. Poniżej kołysały się dostojnie duże jaja w owłosionej mosznie. Otworzyłam usta i wzięłam go głęboko do ust. Dreszcz emocji przeszedł przez całe moje ciało. Co za historia – obciągam kutasa nieznajomemu i jeszcze mam z tego kasę. Koleżanki nie uwierzą jak im opowiem po powrocie z wakacji – pomyślałam i… zaczęłam ssać i lizać jak szalona, podniecona coraz bardziej. Czułam jak kutas sztywnieje, wydłuża się jeszcze i drży, a żyły na jego trzonie pulsują od napływającej krwi. Brałam go do buzi jak najgłębiej, aż do gardła. Mój klient zaczął sapać i pojękiwać co jeszcze bardziej mnie podnieciło. Czułam, że finał jest już blisko, ale nie zwalniałam, ssałam jak w transie. Nagle stało się… nie zdążyłam go wyjąć i pierwszy ładunek spermy strzelił mi do gardła, drugi na piersi, dopiero trzeci na podłogę. Miał tego rzeczywiście sporo.
Byłam tak podniecona swym „debiutem”, że nawet nie zauważyłam jak mój klient bez słowa wycofał się i po chwili trzasnęły za nim drzwi kabiny. Starłam papierowym ręcznikiem resztki spermy z siebie i podłogi, po czym wyszłam z kabiny w oczekiwaniu na kolejnego klienta. Nikogo nie było, więc podeszłam bliżej baru. Zamarłam, gdy usłyszałam, jak ktoś zapytał, czy może zamówić na jutro dziewczynę z trójki, z którą był przed chwilą! Zaraz, to byłam przecież ja – zorientowałam się błyskawicznie. Ciekawość aby zobaczyć twarz mojego pierwszego klienta była ogromna. Podeszłam jeszcze bliżej i zza ścianki spojrzałam ukradkiem. Nagle… prawie mnie zamurowało i tylko jakaś siła wyższa spowodowała, że nie straciłam przytomności – to był mój ..OJCIEC!!! Nie wiem jak wyszłam z klubu i jak doszłam do domu. Byłam w szoku. Obciągnęłam kutasa własnemu ojcu!!! Nie mogłam znieść tej myśli, nie mogłam się z tym pogodzić. Pamiętam, że długo włóczyłam się po plaży zanim dotarłam do domu. Nie wiedziałam, jak będę mogła spojrzeć tacie w oczy. Wróciłam jak wszyscy już spali – położyłam się z nadzieją, że obudzę się, a wszystko okaże się tylko koszmarnym snem…
Ale to nie był sen. Rano Patrycja przyniosła mi na plażę moje zaległe 30zł, bo podobno wyleciałam z klubu jak szalona!!! Przez następne dni biłam się sama z własnymi myślami – a co będzie jak powiem tacie, że to ja mu obciągnęłam kutasa???